O tym, jak dobrze wykorzystać czas i samemu się nie zgubić – Kilka słów i rad

O tym, jak dobrze wykorzystać czas i samemu się nie zgubić

 

Wiele opowieści można usłyszeć o pierwszych miesiącach nauki w liceum: ci starsi, bardziej doświadczeni, mają w zanadrzu multum historii do opowiedzenia, w tym bezcennych porad, zastrzeżeń, obietnic. Tego, co kiedyś słyszałam tylko z opowiadań, doświadczam teraz na własnej skórze, przyznając – nie z bólem serca, lecz z pewną dozą ekscytacji – że liceum i gimnazjum to dwa zupełnie różne światy. Tam lekka nauka, tu walka o pozytywną ocenę. Tam zaangażowanie w n15086839_253697388378050_1651968451_naukę różnych przedmiotów i życie szkoły; tu: kategoryzowanie przedmiotów, zaczynając od tych najważniejszych, maturalnych – kończąc na tych, z którymi nie wiążę przyszłości. Tam: czas na film, dobrą książkę, plotki z przyjaciółmi. Tutaj: bieg na przystanek, gazeta czytana przy śniadaniu, krótka rozmowa telefoniczna ze znajomym. Brzmi odpychająco? A jednak to życie szkolne, typowy byt studenta jak z obrazka, jest przygodą tak fascynującą, pełną spontaniczności i niezmierzonych pokładów energii, że wiele osób decyduje się na właśnie taki styl i sposób bycia, składając swoje papiery w gabinecie tego właśnie liceum. Bywa ciężko? Wręcz zbyt często. I właśnie te chwile, podczas których najczęściej powtarzamy, że w czerwcu można było wybrać inną drogę edukacji i zmieniamy plany na najbliższą przyszłość, mogą być bodźcem do zmian, tych najbardziej pozytywnych, źródłem ciągle potrzebnej motywacji i woli działania.
Zaglądając w kalendarz raz i drugi, wciąż nie mogę się nadziwić, że już minęły dwa miesiące, odkąd wychowawcy przywitali swoich podopiecznych w pierwszym dniu szkoły, zapowiadając ciężką pracę i ogrom satysfakcji podczas nadchodzących dziesięciu miesięcy. Gdy teraz ten czas gdzieś umyka pomiędzy jedną kartkówką a sprawdzianem, mogę zauważyć różnorodność społeczności szkolnej: jedni podczas przerw nie rozstają się z notatkami, gorąco wierząc, że przez te 10 minut dadzą radę się jeszcze wiele nauczyć; drudzy z  lekkim grymasem na twarzy, zwiastującym pewien niepokój, idą na lekcje z nadzieją, że spośród trzydziestu paru osób akurat oni nie zostaną wywołani do odpowiedzi. Jeszcze inni wchodzą na lekcje z podniesioną głową, dając znak, że wiedza dawno przyswojona, została dokładnie i precyzyjnie dopracowana – wręcz do perfekcji. Każdy wtedy może się podzielić wrażeniami z ostatniego weekendu, opowiedzieć dokładnie co robił i jak ten czas wykorzystał, ale tym, którzy jednak go nie spożytkowali na podstawowe obowiązki, takie jak odrobienie lekcji i solidne przygotowanie się na potencjalną kartkówkę, wcale nietrudno znaleźć łatwą wymówkę do15129911_253697375044718_1136230211_n usprawiedliwienia. Źle się czuł – naprawdę, strasznie bolała go głowa. Miał bardzo ważne spotkanie ze starymi znajomymi. Wyjazd rodzinny. Brak sił. Wiele zajęć dodatkowych. Czas – no właśnie, to bezcenne zjawisko, od którego jesteśmy zależni i który, jeżeli nie potrafimy nim dostatecznie dobrze dysponować – ujmując to powszechnie – ucieka, a my możemy tylko rozłożyć ręce i dalej nie wiedzieć, co robić.
Wbrew pozorom, Internet w takich sprawach to prawdziwy pomocnik. Oprócz różnych filmików prezentujących jak wygrać walkę z poranną pobudką, twórcy reprezentują proste sposoby na poradzenie sobie z codziennymi obowiązkami: od zapisywania najistotniejszych  spraw w podręcznym kalendarzu, przez powtarzanie najważniejszych kwestii na głos, po znajdowanie sprytnych skrytek na wszelakie gadżety, które najbardziej rozpraszają uwagę. Przedstawiają również ciekawe pomysły na przydatne notatki: w formie map myśli, punktów, czy rysunków, które nie są szczegółowe, a zawierają najważniejsze informacje. Często ci najbardziej doświadczeni, absolwenci różnych szkół, w swoich filmikach dzielą się różnymi radami, wśród których najczęściej powtarza się konieczność systematycznej nauki, odrabiania prac domowych w dniu, w którym zostałe one zadane, ponieważ istotne informacje wypowiedziane podczas lekcji mogą ułatwić wykonanie zadania. Zachęcają oni również do brania udziału w różnych konkursach, uczęszczania na zajęcia dodatkowe z przedmiotów, które cię najbardziej interesują, ponieważ są to jedne z najlepszych sposobów rozwijania swoich zainteresowań i poszerzania wiedzy.
Z tych wszystkich wskazówek wynika, że intensywna nauka jest najbardziej skuteczna, a tym samym oznacza to więcej czasu dla siebie; na te przyjemności, których nie moglibyśmy normalnie praktykować, jeśli czas na naukę by się znacznie wydłużył. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić? Pewnie. Lecz przy choć odrobinie motywacji, chęci zrobienia czegoś więcej, te podejmowane wyzwania stają się już tylko drogą do wymarzonego celu, a nie jedynie przeszkodą, którą trzeba pokonać, a najlepiej ominąć. Internet staje się wtedy skarbnicą ciekawych zadań z różnych przedmiotów, pomocą dydaktyczną, która może przedstawić dany problem pod zupeł15086351_253697371711385_1661169167_nnie innym kątem niż nauczyciel lub podręcznik.
W pierwszych miesiącach obiecywałam sobie wiele i wierzyłam naprawdę mocno, że wytrwam w nowych postanowieniach. Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że jednak się przeliczyłam i przeceniłam swoje zdolności. Dopiero teraz zrozumiałam, że była to jedynie prosta wymówka, jaką znalazłam, by usprawiedliwić to, co robię – marnuje czas. Chociaż wiele osób poważnie mówi, że pierwszy rok nauki w liceum jest najtrudniejszy, to jednak myślę, że trochę mogą się oni mylić – wszystko zależy od nastawienia. Nieważne, czy jesteś w pierwszej, drugiej, czy już w maturalnej klasie: czasu nigdy nie jest zbyt mało. Możesz go poświęcić równie sporo na obowiązki, jak i zajęcia dodatkowe, hobby i czas spędzony z bliskimi, jeśli wierzysz w swoje możliwości i czujesz, że ta szkoła zawsze służy tobie i nigdy nie jest odwrotnie.

Autor: Julia Żaba

Zdjęcia: https://www.instagram.com/ways.tostudy/