Wywiad z Natalią Stańczak – jedną z organizatorek 48 Festiwalu Małych Form Teatralnych

Wywiad z Natalią Stańczak – jedną z organizatorek 48 Festiwalu Małych Form Teatralnych

Jaka była Twoja rola w organizowaniu FMFT?
Miałam wiele obowiązków, nie zajmowałam się tylko jedną rzeczą. Zaczynając od rozwieszania plakatów w innych szkołach, przez rozsyłanie maili do liceów, do dekoracji szkolnej Auli. Przede wszystkim jednak pilnowałam przebiegu czterech dni sztuk, tak aby każdy z nich przebiegł pomyślnie i aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.


Ile trwały przygotowania do tego wydarzenia?
Pracę nad FMFT zaczęliśmy już w listopadzie. Nie były one jednak łatwe i przyjemne, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. To kawał roboty, który wymaga dobrze zorganizowanego i zmotywowanego zespołu. Jednak dzięki pomocy Prof. Mrugalskiego i Prof. Augustyńskiej daliśmy radę a 48 Festiwal Małych Form Teatralnych już przeszedł do historii. Korzystając z okazji chciałabym, w imieniu całego zespołu, jeszcze raz im podziękować za okazane serce i wielką pomoc.

Nie żałujesz poświęconego czasu? A może czegoś się nauczyłaś?
Na pewno nie żałuję poświęconego czasu – wręcz przeciwnie, sprawiło mi to naprawdę dużo frajdy. Kocham teatr i kocham sztukę, więc praca podczas przygotowań FMFT była dla mnie czystą przyjemnością. Poza tym poznałam wiele wspaniałych osób, z którymi, mam nadzieję, utrzymam kontakt jak najdłużej. Czy czegoś się nauczyłam? Hm, bez wątpienia jestem lepiej zorganizowana, co może mi pomóc w szkole, ale też w dorosłym życiu.

Co sprawiło Ci najwięcej trudności w organizacji?
Z mojego punktu widzenia największą trudność sprawiła współpraca z niektórymi osobami. Organizacja FMFT to nie ciągła zabawa, jak niektórym się może wydawać. Są też terminy, obowiązki, które trzeba spełnić w 100%, aby całe przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. Niektórzy nie mieli po prostu tej świadomości.

Jak oceniasz całe wydarzenie z perspektywy osoby, która je organizowała?
Przede wszystkim, o czym warto wspomnieć, nie byłam jedyną organizatorką festiwalu. Zarówno Kuba Gawlak, Ola Filipek, jak i Julka Fudali czy Jasiek Gorgoń, mieli bardzo duży wkład w całe wydarzenie. Jeśli chodzi o moją opinię, jestem dumna z każdego momentu festiwalu. To jest naprawdę ogromna satysfakcja, kiedy widzi się uśmiech na twarzach widzów – moment, którego już nigdy nie zapomnę.

Co najbardziej Ci się podobało na gali i podczas poszczególnych dni sztuk?
Zaczynając od Dnia Poezji, najbardziej podobał mi się występ Leny Niedzielin, która zaśpiewała piosenkę “Z kim tak Ci będzie źle jak ze mną”, a podczas występu rozbawiła chyba całą publiczność. Podczas Dnia Tańca urzekła mnie Magdalena Kawecka, która tańczyła modern do jednej z moich ulubionych piosenek. Jeśli mowa o Dniach Sztuki, to nie mogę być obiektywna, ponieważ całym sercem byłam z moją klasą 2h, która wystawiała dość nietypową historię Kopciuszka. Moim zdaniem wyszło im to wspaniale, jednak myślę też, że doskonale poradzili sobie maturzyści w występie “Sztuka współczesna”. Podczas Gali byłam zachwycona całym wieczorem, nie jestem w stanie wybrać jednego momentu. Było i jest mi bardzo miło, że mogłam tam być (jako organizatorka i konferansjerka), a to, że sama dołożyłam do tego przysłowiowe “kilka groszy” spowodowało, że uśmiech nie schodził mi (pomimo ogromnego zmęczenia) z twarzy przez kilka kolejnych dni.

Najśmieszniejszy moment całej gali?
Było ich kilka, z perspektywy czasu są one zabawne, lecz podczas Gali do śmiechu nam nie było. Na przykład, technicy w złym momencie spuścili linę od kurtyny, a sam kierownik Teatru Groteska musiał wspinać się pod sam sufit, aby ją ściągnąć. Jeszcze jedną taką sytuacją było to, jak podczas filmu “Loty Ikara”, dźwiękowcy nie włączyli głosu, a ja, z widowni, musiałam szybko biec za scenę, aby im o tym powiedzieć. Na szczęście sytuacja została szybko opanowana, a film został odtworzony ponownie.


Jak możesz zachęcić osoby do organizacji gali w przyszłym roku?
Jest to bardzo fajna sprawa, dużo się można nauczyć, spotkać wspaniałe osoby, ale przede wszystkim są to wspomnienia, które zostaną z nami na zawsze. Jeśli chodzi jednak o organizację wydarzenia w przyszłym roku, jestem spokojna, ponieważ wiem, że są dziewczyny, które już teraz nam pomogły, za co im bardzo serdecznie dziękuję, i zapewne przejmą naszą pałeczkę podczas 49 FMFT.

Trzy słowa opisujące FMFT?
Ekscytujące, piękne, niezapomniane.