Oxford – nie tylko nauka. Artykuł Prof. Anny Stonawskiej z cyklu Sobieski POWER

Oxford – nie tylko nauka

 

Zadając sobie pytanie o wartość Uniwersytetu Oksfordzkiego, musimy wziąć pod uwagę to, jak długo przyczynia się on do kształcenia studentów przechwytywaniei promowania nauki jako takiej. Innymi słowy – ile pokoleń przewinęło się przez to miejsce, zostawiając tu swój ślad? Dokładna data założenia Uniwersytetu nie jest znana, istnieją jednak dowody na to, że wykładano tu już w 1096 roku. Jednak dopiero w 1167 roku miejsce zaczęło się gwałtownie rozwijać na skutek poczynań króla Henryka II, który zakazał Anglikom studiować na Uniwersytecie Paryskim. Tyle suche fakty – aby zdać sobie sprawę z tego, jak naprawdę stary jest Oksford wystarczy zdać sobie sprawę, że kiedy tutaj kwitła nauka, wielkie imperium Azteków, na którego ruiny spoglądamy pod kątem wypraw po skarby Indiany Jonesa, jeszcze nie istniało. Wielkie miasto Tenochtitlan, które podbijał Cortez, zostało założone ponad dwieście lat później.

Jak więc patrzeć na Oksford, jak nie pod kątem wpływu, jaki miał (i wciąż ma) na znany nam świat? Jak nie na swoistego zagłębie nie tylko nauki, ale przede wszystkim kultury – nawet, jeśli mówimy o kulturze popularnej?

Patrząc na Uniwersytet Oksfordzki z tej strony, nie sposób nie wspomnieć o Charlesie L. Dodgsonie, znanym szerzej jako Lewis Carroll – pisarzu, matematyku i fotografie, znanym najbardziej ze swoich dzieł „Alicja w krainie czarów” oraz „Alicja po drugiej stronie lustra”, najpierw studenta, potem wykładowcy tej uczelni. Tutaj też Dodgson przeżył swoje życie, raz tylko zapuszczając się na daleką wycieczkę do Moskwy (odwiedzając przy tym także i polskie miasta). Oksford stał się polem artystycznego spełnienia Carrolla. Jako pisarz tutaj umieszczał zaczątki akcji swoich powieści, jako fotograf tu też oddawał się swej drugiej pasji – małym dziewczynkom. Jakkolwiek kprzechwytywanieuriozalnie by to nie zabrzmiało, Carroll uwielbiał je fotografować i tracił zainteresowanie nimi, kiedy tylko dorastały. Znany był z tego, że wydawał dziecięce bale, w których brały udział tylko sześcioletnie dziewczynki. Zachowanie to wydawało się dziwne nawet mu współczesnym, nigdy jednak nie udowodniono mu żadnych złych zamiarów, a to, czego możemy być pewni to wkład, jaki włożył w literaturę swoimi powieściami o małej Alicji podróżującej przez magiczne krainy.

To jednak nie koniec literackiej przeszłości Oksfordu – tu bowiem działała grupa twórców, których twórczość szerokim echem rozniosła się po całym globie – Inklingowie. W skład tego klubu intelektualistów wchodzili tacy twórcy jak Clive Staples Lewis, autor cyklu „Opowieści z Narnii”, czy J.R.R. Tolkien, którego przedstawianie z literackiej twórczości byłoby obraźliwe, ponieważ każdy szanujący się człowiek wie, kim ów geniusz literatury był. Prócz nich w oksfrodzkich pubach, w kłębach fajkowego dymu i wśród pobrzękiwania kufli pełnych złocistego trunku spotykali się także Charles Williams, Owen Barfield, Adam Fox, Hugo Dyson, Robert Havard, Nevill Coghill, Charles Leslie Wrenn, Roger Lancelyn Green, James Dundas-Grant, John Wain, R.B. McCallum, Gervase Mathew, C.E. Stevens, J.A.W. Bennett, Lord David Cecil, Colin Hardie, Christopher Tolkien i Warren Warnie Lewis. W miłej atmosferze czytali swoje dzieła i poddawali je zbiorowej krytyce. Ta swoista kuźnia talentów sprawiła, że dzisiaj nie można patrzeć na Oksford inaczej, jak na miejsce narodzin prawdziwych legend. Nie można się więc dziwić, że zwrócił na siebie uwagę bardziej współczesnych twórców popkultury filmowej. Jako tło posłużył do ilustracji takich ekranizacji jak „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” (2001), „Harry Potter i Komnata Tajemnic” (2002), „Harry Potter i Czara Ognia” (2005), „102 dalmatyńczyki” (2000), „Rybka zwana Wandą” (1988), Szaleństwo króla Jerzego” (1994), „Święty” (1997), „James Bond – Jutro nie umiera nigdy” (1997), „Młody Sherlock Holmes” (1przechwytywaniev985) i wielu innych.

Dziś każdy gość w Oksfordzie ma do wyboru trasy turystyczne zaprojektowane specjalnie tak, aby iść śladami Tolkiena, Lewisa czy Harry’ego Pottera, zaś przechadzając się tu wieczorową porą na pewno spotka żaków zmierzających odwiecznym prawem do pubów, by przy dźwiękach kufli opowiadać historie swojego życia.

Kto wie – być może są wśród nich następni Inklingowie?

Autor: Prof. Anna Stonawska

 

Czym jest Sobieski POWER?

W zakładce Sobieski Power znajdziecie teksty związane ze szkolnym projektem Nauczyciel drogowskazem młodego Europejczyka, realizowanym ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój (PO WER). W przedsięwzięciu bierze udział jedenaścioro nauczycieli, głęboko przekonanych, że wykonywanie tego zawodu wymaga od nich nieustannego rozwoju i ciągłego doskonalenia. Najistotniejszą częścią projektu były dwutygodniowe szkolenia językowo-metodyczne w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Hiszpanii i na Malcie. FAMA z przyjemnością udostępnia swoje łamy nauczycielom Sobieskiego, którzy, zgodnie z tytułem projektu,  pragną podzielić się z Wami swoimi refleksjami, wrażeniami i wiedzą.